Otwarta wojna między NASA a Chinami po wprowadzeniu zakazu dla ich obywateli: „Chcą wrócić na Księżyc przed nami. To się nie wydarzy”.

„Właśnie toczymy drugi wyścig kosmiczny” – oświadczył p.o. administratora NASA Sean Duffy podczas swojego wystąpienia w środę, 10 września. Stany Zjednoczone jasno dają do zrozumienia, że nie chcą przegrać i w tym celu, nawet jeśli oznacza to poświęcenie postępu, jaki mogłyby osiągnąć dzięki współpracy, postawią Chinom wszelkie możliwe przeszkody.
Spór między USA a Chinami o pozycję wiodącej potęgi świata ma kilka rozdziałów , ale wyścig technologiczny i kosmiczny wyróżnia się spośród nich wszystkich. Podbój kosmosu jest niezwykle ważny, ponieważ od lat ludzkość skupia się na odkrywaniu tego, co znajduje się poza naszą planetą i na tym, czy istnieje podobne miejsce, w którym, w razie potrzeby, ludzie mogliby żyć w przyszłości.
Dlatego w ostatnich latach wszystkie kraje poczyniły ogromne wysiłki w celu udoskonalenia swoich misji kosmicznych . Kiedy mówimy o kosmosie i astronautach, myślimy o NASA, amerykańskiej agencji kosmicznej, która dla każdego, kto chce pracować w kosmosie, jest spełnieniem marzeń.
Kiedy więc obywatele Chin , którym zezwolono na pracę w NASA wyłącznie jako kontrahentom lub studentom przyczyniającym się do badań, 5 września dowiedzieli się, że zostali zablokowani i odmówiono im dostępu do systemów i obiektów NASA , poczuli się boleśnie.
Jak podaje Bloomberg, w ciągu nocy wszyscy obywatele Chin ( posiadający ważne wizy uprawniające do wjazdu do kraju) zostali objęci zakazem wjazdu przez agencję kosmiczną NASA, aby „zagwarantować bezpieczeństwo naszej pracy”. Powód jest oczywisty: ogromne postępy Chin w dziedzinie kosmosu przerażają Stany Zjednoczone, które chcą zapobiec wyciekom informacji o pracy NASA .
Stany Zjednoczone już wcześniej stosowały ten modus operandi i zamierzają zakazać Chinom wszystkiego, co robią, próbując je w ten sposób zostawić . Na przykład, oprócz „zwolnienia” wszystkich chińskich obywateli z NASA, dowiedzieliśmy się, że chińscy astronauci są teraz również wykluczeni z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
„Chińczycy chcą wrócić na Księżyc przed nami. To się nie uda” – stwierdził Duffy z naciskiem. To niemal motyw stanu dla Amerykanów, ponieważ ten wyścig nie ogranicza się do dotarcia na Księżyc; chodzi również o to, kto będzie w stanie kontrolować jego zasoby.
Chiny już w ubiegłym roku wyraziły opinię, że obawy USA są „niepotrzebne”, nazywając chińską eksplorację kosmosu „wspólną misją dla ludzkości”.
eleconomista